5 min. czytania

Świąteczne ocieplenie

Dziś nie wyobrażamy sobie Gwiazdki bez filmu „Kevin sam w domu” (1990), przeboju Wham! „Last Christmas” (1984), czy dużej czerwonej świątecznej ciężarówki Coca-Coli.

Tradycje świąteczne przenikają się, zmieniają i dostosowują do współczesnych trendów. W tym odcinku Mitsubishi Stories przyjrzymy się tradycjom świątecznym z całego świata i przypomnimy kilka polskich zwyczajów, bardziej lub mniej zapomnianych.

W naszym kraju okres świąt rozpoczyna się, kiedy słyszymy pierwsze świąteczne reklamy.
Od kilku lat znany jest w Polsce Black Friday, a wraz z nim Cyber Monday. Święta okazji co roku biją kolejne rekordy sprzedaży, będąc zarazem wstępem do mikołajek i zbliżających się wielkim krokami świąt Bożego Narodzenia. Na rynkach w miastach i miasteczkach pojawiają się świąteczne dekoracje, lodowe rzeźby i choinki. Pierwsza wzmianka dotycząca świątecznego drzewka pochodzi z 1510 roku – wtedy na placu przed ratuszem w łotewskiej Rydze postawiono iglaka i udekorowano go ozdobami. Po okresie świątecznym drzewo spalono, by przegonić zimę. My dziś na koniec zimy topimy marzannę.

Obowiązkowym punktem świątecznych przygotowań jest pisanie listu do Świętego Mikołaja. W Kanadzie jest nawet specjalny kod pocztowy, pod który wysyła się list  H0H-0H0. We Francji od lat 60. XX w. istnieje prawo, według którego każdy, kto napisze do św. Mikołaja, musi dostać odpowiedź. Wiele osób z całego świata wysyła listy do św. Mikołaja mieszkającego w fińskiej miejscowości Rovaniemi – tuż pod kołem podbiegunowym. Legendę o Laponii, jako o miejscu pobytu Mikołaja, zapoczątkował na początku XX w. fiński prezenter radiowy Markus Rautio, który w swojej audycji „Godzina dla dzieci z Wujkiem Markusem” opowiedział, że św. Mikołaj mieszka niedaleko góry Korvatunturi (w tłum. – leżące ucho), dlatego wie, które dzieci są grzeczne, a które nie.

Świętemu Mikołajowi pomaga armia elfów, ale nie wszędzie. W krajach germańskich towarzyszy mu Knecht Ruprecht, którego można nazwać sługą lub asystentem. W rejonie Alp bardzo znany jest Krampus – postać z diabelskimi rogami, która porywa niegrzeczne dzieci i wkłada je do wielkiego kosza. Na Islandii natomiast od połowy grudnia grasuje gang trzynastu skrzatów-psotników. Każdego dnia jeden z nich opuszcza swoją górską kryjówkę, by nagrodzić grzeczne dzieci upominkami lub spłatać figla tym niegrzecznym.

Wigilia pochodzi od łacińskiego słowa „vigilia”, które oznacza oczekiwanie, i początkowo była obchodzona w różnych terminach, czasami nawet w styczniu. Spory dotyczące daty świąt zostały rozwiązane odgórnie i Boże Narodzenie świętuje się 25 grudnia. W Polsce tradycja wigilii upowszechniła się w XVIII wieku. W ten dzień tradycyjnie należało wstać wcześnie, unikać lenistwa, przykładać dużą wagę do ubioru i do zachowania trzeźwości. Do dziś przetrwała głównie tradycja dotycząca starannego ubioru.

W Polsce jeszcze do niedawna święta były najczęściej białe. Na półkuli południowej okres świąteczny wypada w środku lata, co oznacza, że nie ma tam jazdy saniami ani na nartach i łyżwach. W bardzo ciekawy sposób poradzili sobie z tym mieszkańcy Caracas, stolicy Wenezueli. W wigilię ruch uliczny zamiera, a tysiące mieszkańców na mszę jedzie na rolkach. Dla Australijczyków świątecznym posiłkiem jest grill na plaży, co nie jest akurat niczym.

Zgodnie z polskimi zwyczajami wieczerzę wigilijną rozpoczyna się, kiedy na niebie pojawi się pierwsza gwiazda. Na stole powinno znaleźć się 12 potraw, dodatkowe nakrycie dla niespodziewanego gościa, a pod obrusem, obowiązkowo, sianko. Dawniej w kącie jadalni ustawiano całe snopy zboża, pod obrusem kładziono siekierę, a wszystkie dania należało jeść jedną łyżką, nie wypuszczając jej z dłoni przez całą kolację. Po wieczerzy gospodarz, tą samą łyżką, karmił zwierzęta, które uraczone każdą z wigilijnych potraw miały przemówić ludzkim głosem. Tradycje dotyczące wigilijnych potraw są zdecydowanie najsilniej zakorzenione w polskiej kulturze. W Japonii współczesne wigilijne menu ukształtowała kampania reklamowa z 1974 roku. W milionach japońskich domów zamawia się po prostu kubełek ze smażonym kurczakiem z popularnej sieci fast foodów z Kentucky.

W Polsce tradycyjnie prezenty przynosi Święty Mikołaj, Gwiazdor, Dzieciątko, Gwiazdka, Aniołek lub Dziadek Mróz. Proste. W Katalonii za prezenty odpowiada CagaTió, czyli po prostu… srający pieniek. Dzieci karmią i opiekują się uśmiechniętym kawałkiem drewna,
by w święta spuścić mu łomot. CagaTió nie wytrzymuje i z wrażenia wypuszcza z siebie czekoladowe smakołyki i inne prezenty. Niemożliwe? A jednak! Z kolei na Litwie, żeby dostać prezent, trzeba wyrecytować wiersz, zaśpiewać lub zagrać na instrumencie.
W Polsce mamy zdecydowane łatwiej. Nie musimy też czekać całą noc na prezenty i nie mamy w zwyczaju zostawić małego poczęstunku dla św. Mikołaja. W USA czekają na niego tradycyjnie mleko i ciasteczka, a w Irlandii pudding z whisky lub stoutem. Strach pomyśleć, co by się działo, gdyby Mikołaja uraczyć polskimi specyfikami.

We współczesnym świecie świąteczne zwyczaje mieszają się coraz bardziej i coraz szybciej. Niektóre z nich są zapominane i zastępowane nowymi. Jedyne, co się nie zmienia, to to, że święta spędzamy z najbliższymi i niech tak pozostanie. Wszyscy mamy swoje własne świąteczne tradycje i mimo że w większości okazują się podobne, to na pewno na swój sposób są niepowtarzalne. Jeśli w te święta macie zamiar zrobić coś, czego do tej pory nie robiliście, np. pójść na rodzinny spacer, odbyć przejażdżkę samochodem, zagrać w grę czy nakręcić film, po prostu to zróbcie – może to będzie początek nowej tradycji, a za parę lat nie będziecie mogli wyobrazić sobie innych świąt. Najlepszego!

Wystąpili:
 Anna Cieślak, Bartłomiej Topa
Samochód:
Mitsubishi ASX 2020
 

Reżyseria i zdjęcia: Maciej Puczyński
Muzyka i postprodukcja dźwięku: Filip Kuncewicz
Montaż: Arek Iwaniuk
Scenariusz: Kinga Ossowska, Monika Kozłowska – Mitsubishi Motors Polska
Ujęcia z powietrza: Paweł Poręcki
Kostiumy: Aga Toczek-Strawa
Kolor Korekcja: Magda Kulak
Napisy: Sebastian Mucha
Produkcja: Maciej Puczyński – OmProductions,
Kinga Ossowska – Mitsubishi Motors Polska
Scenografia i rekwizyty: Andrzej Ripper
Fotografie: Paweł Poręcki
Tekst: Igor Hanke