Jolanta Ogar-Hill − żeglarka w klasie 470, zdobywczyni srebrnego medalu na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio, mistrzyni świata i Europy: Nie ma daty, do której można zmieniać życie. Ja wywróciłam swoje do góry nogami w wieku 20 lat. Byłam siatkarką, której cały czas wypełniały hala, piłka, cztery ściany, sufit, i nagle okazało się, że mogę to zamienić na otwartą przestrzeń, oceany, wodę, żywioł. Ale to był czysty przypadek.
Miałam znajomego, który polecił mi klinikę, żeby się przebadać, zobaczyć, czy się nie ma jakiejś kontuzji. I okazało się, że właścicielem tej kliniki jest lekarz kadry narodowej żeglarzy. Stwierdził, że mam idealne predyspozycje do tego, żeby żeglować. I później, przy następnym badaniu, spytał: „A nie chciałabyś żeglować?”. A ja sobie myślę: żeglować? I już pływam 17. rok.
Początki były ciężkie. Spędzałyśmy na wodzie 8 godzin, w blokach 4-godzinnych. Kładłam się do łóżka, a łóżko mi falowało. Okazało się, że mam chorobę morską. Po tygodniu wymiotowania na łódce miałam moment, że pomyślałam: nie, no przecież nie nadaję się do tego. Ten moment był 17 lat temu. Chorobę morską mam do dzisiaj, walczę z nią na tysiąc różnych sposobów. Żeglowanie to nie jest bieg na 100 metrów, że masz po prostu zacisnąć zęby i tylko mięśnie musisz wypracować. To jednak jest spojrzenie na wiele spraw − żagle plus mnóstwo teorii, na meteorologię, prądy, które są na wodach. Łódka ma 4 metry i 70 cm, pływamy w 2 osoby, razem z Agnieszką Skrzypulec. Na treningach spędzamy 280 dni poza domem, trening trwa najmniej 3 i pół godziny. Jak pływamy na oceanie i są fale, które mogą mieć 9, nawet 10 metrów, musimy się tam nieźle spiąć, żeby nie wylądować z masztem do dołu.
Nasze żeglowanie to jest 100 procent skupienia. Jest się nawet wyczulonym na dźwięki wody odbijającej się od łódki. Wiesz, kiedy łódka przecina fale dobrze, czujesz to. Czujesz to. Jeśli mówimy o wygrywaniu medali na igrzyskach olimpijskich, to jest to wywalczone z egoistycznych pobudek. Partnerzy wszystkich olimpijczyków też powinni dostawać medale. Czasem myślę: no, po co mi to? Czas kończyć. Myślę tak, jak mnie łupie w kręgosłupie, czuję reumatyzm, w ogóle nie mogę ruszać palcami. Ale później wychodzisz na trening i okazuje się, że masz 15 węzłów, jest fala, piękna pogoda i takich myśli nie ma. Po prostu jesteś ty, woda, żywioł. Wtedy zapomina się o wszystkim.
Poznaj lepiej naszych bohaterów:
Jolanta Ogar-Hill: Żeglarka, wicemistrzyni olimpijska
Samochód: Mitsubishi Eclipse Cross PHEV
Autorzy:
Scenariusz i reżyseria: Kinga Ossowska, Andrzej Ripper
Autor zdjęć: Maciej Puczyński
Fotograf: Marta Dębska
Produkcja: Kinga Ossowska, Andrzej Ripper
Montaż Michał Biliński
Dźwięk: Filip Kuncewicz