4 min. czytania

Bieszczadzkie żubry

Bartek Topa wybrał się tym razem do Zagrody Pokazowej Żubrów w Mucznem na spotkanie z Ewą Tkacz i Markiem Brańskim z Nadleśnictwa Stuposiany, by usłyszeć niezwykłą historię bieszczadzkich żubrów.

Styczeń 1919 roku przyniósł fatalne wieści – zabito ostatnią samicę żubra. Ponad 100 lat później w całej Polsce żyje na wolności ponad 2200 żubrów oraz blisko 200 w hodowlach zamkniętych.

Bartek Topa: Jak liczna jest obecnie populacja żubrów w Bieszczadach i jak to się stało, że ona się tutaj znalazła?

Ewa Tkacz: W Bieszczadach na wolności żyje około 720 żubrów oraz kilka do kilkunastu właśnie w tej zagrodzie. Obecnie mamy tu 7 żubrów. Na terenie Nadleśnictwa Stuposiany, na którym teraz jesteśmy, rozpoczął się proces reintrodukcji żubra w Bieszczady, czyli ponownego wprowadzania tych zwierząt w miejsca, w których wcześniej żyły i bytowały. W 1963 roku zaczęto przywozić tutaj żubry, ale to nie były żubry przypadkowe. To były żubry mieszańce żubra kaukaskiego i białowieskiego. Specjalnie przewożono je w góry, aby odseparować je od żubra czystej krwi białowieskiego. Żubrów w Bieszczadach tak naprawdę nie było przez około 200 lat. To działalność człowieka spowodowała, że żubr z tych terenów ustąpił. Postępujący wzrost zaludnienia tych terenów, wycinanie lasów pod pola, łąki i pastwiska lub dla samego drewna spowodowały zniknięcie żubrów. Zalesienie tych terenów obejmowało wtedy zaledwie 40% – w tym momencie jest to ponad 90% lasów na tym terenie. Leśnicy we współpracy z zoologami, genetykami, biologami opiekują się od początku procesu reintrodukcji żubrami w tych lasach. Dbanie o przyrodę, o środowisko pod względem różnorodności biologicznej, bogactwa gatunkowego zwierząt i roślin to nasza odpowiedzialność społeczna.

Bartek Topa: W jakim celu powstała ta zagroda, zamknięta na obszarze kilku hektarów?

Marek Brański: Zagroda powstała między innymi dlatego, aby eksponować ten piękny gatunek. Planując zagrodę, braliśmy pod uwagę piękno terenu, piękny żywostan jodłowy, meandrujący potok, żeby ludzie mogli oglądać żubra w jak najbardziej naturalnym środowisku. Mamy tutaj specjalnie wyselekcjonowane osobniki żubra linii białowiesko-kaukaskiej. Są to żubry przeznaczone również do hodowli. Zagroda cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem. Przez ostatnie 10 lat odwiedziło ją 1 300 000 ludzi. Przyjeżdżają tutaj zarówno wycieczki szkolne, jak i turyści indywidualni. Można zobaczyć, jak te żubry żerują, jak rodzą młode, ale najważniejszy cel tej zagrody, to jest cel hodowlany. Wszystkie młode żubry, które wyhodujemy wypuszczamy na wolność, bądź też eksportujemy zagranicę, np. do Rumunii lub Bułgarii. Młode żubry, które się urodzą, po roku przenoszone są do górnej części zagrody tzw. aklimatyzacyjnej i tam są przygotowywane do wypuszczenia po ukończeniu półtora roku na wolność.

Bartek Topa: Możemy je wtedy spotkać gdzieś na terenie Bieszczad.

Marek Brański: Możemy je spotykać. One dołączają do stad dziko żyjących i wzbogacają pulę genową żubra miejscowego. To jest bardzo pożądane działanie hodowlane dla miejscowego żubra, który jest blisko spokrewniony genetycznie a tym samym narażony na różne choroby. Aby ograniczyć to zagrożenie, żubry wychowane w naszej zagrodzie są wprowadzane na wolność do różnych stad.

Bartek Topa: Czy to oznacza, że gatunek żubra nie jest już zagrożony tak, jak to było kilkadziesiąt lat temu?

Ewa Tkacz: Niestety nie. Nasze żubry zapadają na różne choroby. Teraz zmagamy się wśród żubrów bieszczadzkich z telazjozą, a jeszcze nie tak dawno z gruźlicą. Obydwie te choroby są nieuleczalne dla tych zwierząt, ale dzięki takiej zagrodzie wiemy, że ten gatunek przetrwa, ponieważ magazyn, taki rezerwuar żubra zdrowego i bardzo silnego genetycznie.

Bartek Topa: Bardzo Wam dziękuję i życzę, żeby żubry dalej się pomyślnie u Was żubrzyły 🙂

Bartek Topa: To ludzie są odpowiedzialni za znikanie gatunków i nadmierną eksploatację natury. Przykład ocalenia i chronienia żubrów pokazuje jednak, że ludzie mogą jej też skutecznie bronić. Musimy chronić przyrodę – lasy i zwierzęta, bez których Ziemia staje się pustynią. Każde działanie na rzecz środowiska ma znaczenie, nawet w małej skali – wspieranie działań chroniących przyrodę, ograniczanie jedzenia mięsa, sadzenie drzew, czy ekologiczne hodowanie roślin. Warto działać a bieszczadzkie żubry są dowodem na to, że efekty wspólnych wysiłków mogą być spektakularne.

Poznaj lepiej naszych bohaterów:
Bartek Topa: Aktor, producent filmowy
Samochód: Mitsubishi Eclipse Cross PHEV

Materiał zrealizowany przy współpracy:
Ewy Tkacz i Marka Brańskiego z Nadleśnictwa Stuposiany

Autorzy:
Scenariusz i reżyseria: Kinga Ossowska, Andrzej Ripper
Operator: Kamil Nowak
Montaż: Kamil Nowak
Dźwięk na planie: Błażej Kanclerz
Udźwiękowienie: Kamil Nowak
Zdjęcia z drona: Paweł Poręcki
Kolor korekcja: Raw Film